Nasze dzieci a dorastanie
Dla rodziców, opiekunów młodzieży i wychowawców doniesienia medialne o kolejnych nastolatkach, którzy z powodu zażycia substancji nieznanego pochodzenia trafili do szpitala, to żadna przyjemność. Wielu z nich zadaje sobie w takich chwilach pytanie „Czy i co mogę zrobić, aby uchronić moje dorastające dziecko przed narkotykami?”
Już od najmłodszych lat wkładamy jako dorośli wiele wysiłku w to, aby zapewnić dzieciom możliwie najlepszą przestrzeń do prawidłowego rozwoju i poczucia szczęścia. Staramy się, a mimo to zdarza się, że spotykają nas rozczarowania. Zwykle największe wyzwania przypadają na czas pokwitania i adolescencji, czyli okres wchodzenia dziecka w dorosłość. Zazwyczaj jest to okres między 10 a 20 rokiem życia, choć należy zaznaczyć, że pierwsze sygnały dorastania pojawiają się już u 8-latków, a późne zdarzają się nawet u 25-latków.
Być rodzicem nastolatka to nie lada wyzwanie
Dzieci na naszych oczach zmieniają się nie tylko fizycznie, lecz przede wszystkim psychicznie. To z kolei niekiedy rodzi konflikty i napięcia. Wraz z wejściem w wiek nastoletni młoda osoba zaczyna się buntować i wymykać spod kontroli. W ten sposób poszukuje własnej tożsamości. Buntuje się przeciwko dorosłym, ponieważ chce być traktowany jak dorosły i nie godzi się z ograniczeniami wynikającymi z jego wieku. Dla nastolatków najważniejsza staje się grupa rówieśnicza – pojawia się naturalna chęć zyskania akceptacji, a w konsekwencji konieczność dostosowania się do norm obowiązujących w danej grupie. Zdanie dorosłych przestaje mieć znaczenie i muszą w związku z tym zmierzyć się z poczuciem odrzucenia i utraty pozycji autorytetu. Jest to swego rodzaju test wytrzymałości, cierpliwości, a przede wszystkim rodzicielskiej miłości.
To tym bardziej trudny okres, ponieważ na drodze do dorosłości pojawia się wiele wyzwań, w tym związanych z zachętami do sztucznego usuwania dyskomfortu. Reklamy alkoholu obiecują świetną zabawę, leków uspokajających czy nasennych – natychmiastowy efekt, papierosów – wyluzowany i atrakcyjny styl życia. Tych ostatnich od wielu lat już nie ma, ale wielu z nas zapewne pamięta ikoniczne billboardy z kowbojem. Z drugiej strony my jako dorośli wysyłamy dzieciom przekaz, że piwo po pracy jest świetnym sposobem na odstresowanie, a leki sposobem na pozbycie się kłopotów. Dorastający człowiek słyszy i widzi, że stosowanie środków psychoaktywnych jest powszechnie akceptowane, a jedynie część z nich – z jakiś niezrozumiałych powodów – jest zakazana.
Wiedza naszym sojusznikiem
Strach o dzieci i poczucie bezradności często wynikają z braku wiedzy na temat zagrożeń i nieumiejętności postępowania z dzieckiem w okresie dorastania. Choć są to bez wątpienia zrozumiałe emocje, nierzadko bywają złymi doradcami. Często bowiem prowadzą do nieskutecznych strategii przymykania oczu na problemy naszych dzieci lub przerzucania odpowiedzialności za wyzwania, z którymi się mierzą, na innych, np. szkołę, rówieśników czy instytucje państwa. Z drugiej strony, popadając w drugą skrajność, podejmują próby siłowego ograniczenia wolności nastolatka, co zazwyczaj przynosi efekt odwrotny do oczekiwanego.
Niestety, dotąd nikt nie opracował prostej i stuprocentowo skutecznej recepty, jak uchronić dziecko przed narkotykami. Jedno nie ulega wątpliwości: im lepszy mamy kontakt z dzieckiem, tym łatwiej przyjdzie nam w porę zareagować. Bo dziecko nadal nas potrzebuje, ale potrzebuje nas inaczej.
Więź z dzieckiem działa na naszą korzyść
Bliskość, zaufanie, szczerość – to efekty wieloletniej pracy. Im nasza więź z młodym człowiekiem jest lepsza i silniejsza, tym łatwiej przychodzi nam zauważyć, co je cieszy, co martwi albo z czym sobie nie radzi. W okresie dorastania zwykle trudniej nam znaleźć wspólny język, bo z naszej perspektywy dziecko zaczyna być inne – dziwnie się ubiera, słucha niezrozumiałej dla nas muzyki i zaczyna mieć własne zdanie w wielu sprawach. Aby naszą więź zachować, niezbędny jest wysiłek, aby poznać jego świat, rozumieć i akceptować zmiany, które w nim zachodzą. Aby było to możliwe, musimy sami przywołać czas naszego dorastania i przypomnieć sobie, jak trudno było nam porozumieć się z rodzicami. Może więc nie warto od razu wpadać w panikę, warto natomiast przypomnieć sobie, że rozmowa jest podstawą dobrych kontaktów. Podstawą rozmowy jest zaś uważne słuchanie i zainteresowanie tym, co druga strona ma nam do przekazania, nawet wtedy, a może szczególnie wtedy, gdy się ze sobą nie zgadzamy.
Dorastające dzieci chcą czuć, że są kochane i rozumiane. Potrzebują szacunku i przyjaznej atmosfery, które zapewnią im poczucie bezpieczeństwa. Muszą mieć pewność, że docenimy ich wysiłki w osiąganiu sukcesów, ale też, że nie odrzucimy ich, gdy coś pójdzie nie tak. Nastolatki potrzebują stabilnego obrazu opiekuna. Chcą mieć pewność, że zachowujemy się tak, jak mówimy, ale też, że potrafimy przyznać się do własnych błędów czy słabości. Pomimo nieustannych prób torpedowania zasad potrzebują jasno określonych reguł i konsekwencji w ich przestrzeganiu. Bardzo ważna jest też potrzeba poszanowania intymności młodego człowieka. Towarzysząc naszym dzieciom w ich drodze ku dorosłości, starajmy się poznać, rozumieć i akceptować świat młodych ludzi.
Renata Puk-Pietruszyńska
psychoterapeuta
Przydatne linki:
www.narkomania.org.pl
www.dopalaczeinfo.pl